Un premier couloir, ouvert, et puis une cour intérieure ou alors un espace qui semble s’y apparenter et enfin le monde s’ouvre, la nuit danse et s’offre à vous.  Un nom simple, effrayant, grandiloquent pour un espace brut :  le 1500m2. Club de Varsovie, au bord de la Vistule, aux abords de Praga et surtout en accord avec  sa jeunesse.

Dans une ancienne imprimerie, un décor lourd fait de colonnes de bétons, de quelques graffs ça et là et de faibles lumières colorées prend place. Autour, une ambiance simple et légère, ça danse, rigole, des sourires, du partage. Une plume faite de plomb en somme.

Doté d’une programmation moins spécialisée que certains clubs Parisiens ou Berlinois,  le 1500m2 séduit par sa capacité à offrir chaque semaine quelque chose de nouveau.

Concerts, Dj-Set, Live, les artistes du monde entier s’y présentent, proche du public, sans véritables barrières, sans loges et/ ou carrés VIP démesurés.

Il y a quelques mois Omar S, Nina Kraviz y étaient conviés et en Février c’était presque toute l’équipe du Label Aus qui venait enflammer Varsovie. Rien que ça.

L’autre charme du 1500m2, pour nous français, mais j’imagine également pour une grande partie des étrangers, se trouve dans le prix d’entrée.  Nul besoin de programmer ses sorties en accord avec son banquier. Entre 3€ la plupart du temps et 10€ pour les grosses têtes d’affiche vous pourrez suer et tout ce que vous voudrez. Ne parlons pas de la bière, qui semblerait presque offerte.

Prochainement ce sont Kassem Mosse, Boddika ou encore John Talabot qui offriront leurs meilleurs tracks à Varsovie. Loin de l’ambiance lourde du « M’as tu vu » parisien ou de l’élitisme berlinois parfois déplacé,  le 1500m2, longtemps inconnu ou snobé se trouve être aujourd’hui l’un des, si ce n’est le meilleur club de la capitale Polonaise.

Le 1500m2 c’est aussi un espace artistique dans ce qu’il a de plus large,  spectacles, théâtres, vernissages ou encore restauration de bon goût. Un complexe dédié à l’art, au partage, au plaisir.

Ainsi, entre artistes connus, reconnus et scène indépendante de Varsovie, un mélange se créé, s’installe. Image des temps qui tournent, changent, se renouvellent, le 1500m2 est un lieu en perpétuel mouvement. Un mouvement impulsé par le personnel, les artistes et repris ça et là, au détour d’une danse, d’une conversation par le public. Que cela dure.

Polish Translation/ tłumaczenie polskie :

Najpierw otwarty korytarz, a następnie dziedziniec – przestrzeń, którą przynajmniej zdaje się to przypominać i w końcu otwiera się świat, noc tańczy i czeka na Was. Prosta nazwa, straszna, patetyczna dla powierzchni całkowitej lokalu: 1500m2. Warszawski klub nad brzegiem Wisły, niedaleko Pragi, a przede wszystkim blisko swojej młodości.

W dawnej drukarni, toporna dekoracja wykonana z ciężkich, betonowych kolumn, graffiti tu i tam, słabe kolorowe światła odnajdują si ę doskonale . Wokół, atmosfera prosta i niezobowiązująca, to wszystko zdaje się tańczyć, śmiać się – uśmiechy i dzielenie się. W skrócie, pióro wykonane z ołowiu.

Z programem mniej specjalistycznm niż niektóre kluby paryskie czy berlińskie, 1500m2 uwodzi swoją zdolnością zaoferowania co tydzień czegoś nowego.

Koncerty, DJ set na żywo, artyści z całego świata występują tam blisko publiczności, bez barier, bez specjalnych loż czy też sektorów VIP.

Kilka miesięcy temu Omar S, Nina Kraviz zostali zaproszeni, a w lutym była niemal cała ekipa Label Aus, która przyjechała rozpalić Warszawę. Nic więcej.

Kolejny urok 1500m2, dla nas Francuzów, ale również dla znacznej części obcokrajowców, to cena za wstęp. Nie ma potrzeby, aby planować imprezy ze swoim bankierem. Między 3 € za większość imprez i 10€ za te większe można sięspocić i robić wszystko, co chcecie. Nie mówiąc już o piwie, które wydaje się prawie darmowe.

Wkrótce Kassem Mosse, Boddika czy też John Talabot zaprezentują swoje najlepsze kawałki w Warszawie. Z dala od ciężkiego klimatu “M’as tu vu” Paryża czy elitaryzmu berlińskiego, 1500m2, długo lekceważony lub nieznany, stał się jednym z lepszych, jeśli nienajlepszym klubem polskiej stolicy.

1500m2 to także przestrzeń dla sztuki, czyli spektakle, sztuki teatralne, wystawy, a nawet restauracja. Kompleks poświęcony sztuce, dzieleniu się i przyjemności.

W ten sposób, między znanymi artystami i sceną undergoundową w Warszawie, powstaje mieszanka, instaluje się. Odzierciedlenie czasów, które zmieniają się i odnawiają się, 1500m2 to miejsce w wiecznym ruchu. Ruch stymulowany przez artystów, personel i tu i tam, przez taniec, rozmowy z publicznością. Oby to trwało jak najdłużej.

Thanks to Michal Wojcik for the Polish Translation 

 Charly